wtorek, 3 maja 2016

Po długiej przerwie..

Miałam pisać często.. :D Jak zwykle.. Jednak kompletnie nie jest to mój brak chęci. Przez szkołę nie mam czasu na kilka godzin pisania postów + wychodzenie z psem na spacery mające na celu zrobienie ładnych zdjęć, bo to zajmuje dużo więcej czasu niż zwykły spacer z treningiem. Do tego przez pewien czas miałam nieaktywny aparat, co też miało duży wpływ na moje zabieranie się do pisania.

Mam takie marzenie.. aby od dzisiaj pisać posty regularnie, co 2-3 tygodnie, bo wiem, że na częstsze pisanie ( poza wakacjami ) nie ma co liczyć. Biol-chem zobowiązuje :D i oczywiście mając do dyspozycji wolny czas, poświęcam go psu, a nie pisanie na bloga. Co prawda mam niezliczoną ilość postów rezerwowych, jednak brakuje mi do nich zdjęć. Nadrobię to i będę wstawiać. Jest to masa recenzji, a wiem, że dużo osób mnie o nie prosiło :) Od razu odpada pisanie posta nt 'psiej szafy' , ponieważ moje uzależnienie na szczęście minęło i nie wydaję pieniędzy na bzdury, typu- 100 piłeczek na sznurku, bez sznurka, piszczących, nie piszczących, smakowych, zapachowych, twardych, miękkich, na smaczki. Dlaczego? A no dlatego, że wolę wydać 60 złotych nie na 10 piłek jednorazowych, lecz na jedną, porządną piłkę, która będzie słuzyć nam na lata. Takie też zabawki posiadam, dlatego zakupy typowo piłeczkowe robiłam ponad rok temu. Wydaje się niewyobrażalne, prawda? Mi także :) Dlatego z racji iż minęło już tyle czasu, pozwolę sobie na zakupy w najbliższym czasie :DD Kobiety.. :D Żartuję, oczywiście będą to szelki i druga, nowa piłka, bo nasza ukochana się zagubiła. JEŻELI CHCECIE, MOGĘ NAPISAĆ POSTA NT NASZYCH NAJLEPSZYCH PIŁEK, KTÓRE SŁUŻĄ NAM NA LATA! Pozwoli to może chociaż części z Was zaoszczędzić pieniędzy na kupowaniu zbędnych, marnej jakości zabawek i przeznaczeniu ich na potrzeby własne ( tzn psie xD ).  Tyle we wstępie ( miał być krótki, wyszło jak zwykle ).




Nando ma się świetnie, ja dzięki temu również. Żyjemy- jak się pewnie domyślacie :P Ogólnie przez te miesiące przerwy podjęłam dużo decyzji, jedna z nich wywraca nasze życie do góry nogami i na pewno je w jakimś sensie utrudni, chociaż miała ułatwić :P Chciałam dobrze, wyszło jak zawsze :) Miałam go kastrować w ten, majowy weekend. Przenosimy to na wakacje, ponieważ.. sama nie wiem. Muszę spiąć tyłek i w końcu to zrobić, bo jeszcze przyczołga się do nas jakieś choróbsko i będzie problem. Teraz, kiedy Nan jest mężczyzną w sile wieku ( co swoją drogą chce udowodnić na każdym kroku ) nie możemy marnować czasu i dam go pod nóż.



Stała się także rzecz dla nas.. aż nie wiem jak to opisać :) Jestem bardzo szczęśliwa, że Nando nie ucieka na spacerach. Nareszcie prócz drogi itd mogę go również spokojnie puszczać luzem w lesie, na polach. Dawniej automatycznie to włączało mu stan ' tropić i wiać ', dzisiaj włącza się tryb ' szalej, ale się pilnuj'. Naszym przywołaniem jest ' papa ', na które reaguje automatycznym zawróceniem i sprintem do mnie a następnie pilnowanie mnie dopóki nie zwolnię go. Drugą komendą jest ' ej'. Zwykłe ej, a tyle zmienia :D Jest to komenda wydawana na znak, że widzę zachowanie mogące prowadzić do potencjalnej ucieczki. Nando wtedy przerywa tropienie ( jeśli akurat tropi ),  zawraca do mnie lub staje i czeka aż nie zwolnię go. Ludzie go nie interesują, psy już prędzej, lecz nie jest to konieczna chęć pójścia i powąchania. Woli obserwować z daleka, a jeśli już spotka się nos w nos z czworonogiem, obwącha, czasem spróbuje zdominować a czasem nawet i warknie na nachalnego samca. Zaczepek nie odwzajemnia, przed atakami broni się idąc do mnie lub siadając w miejscu i unikając spotkania się wzrokiem z drugim psem. Nigdy nie reaguje na atak psa mniejszego/ suki/szczeniaka. Broni się używając zębów tylko przed dużymi samcami ociekającymi agresją ( które mamy szczęście spotykać rzadko ), ale nigdy nie przeciąga walki, czasami uciekając się nawet do ucieczki.



Przez zimę Nando przytył i bardzo mi się to nie podoba. Od jakiegoś czasu wróciliśmy do wieczornego biegania. Nandzia oczywiście zawzięcie protestuje, kiedy daję mnie zmniejszoną dawkę karmy. Chcę mu zrzucić tylko dwa-trzy kg, a więc mam nadzieję, że szybko uporamy się z tym zbędnym balastem.. :D




Wiem, że post jest dość nudny i chaotyczny, chciałam jednak pokrótce przybliżyć Wam sytuację w kt się znajdujemy, tak, aby nie było niedomówień i niejasności w kolejnych postach. Zdjęcia mam sprzed kilku tygodni, ale już w ten weekend mam zamiar jechać na Słowackie piękne strony na spacer+ fotki, oby pogoda pozwoliła, trzymajcie kciuki! Tymczasem my uciekamy na wieczorny spacer, bo w końcu trzeba korzystać z 9 dni wolnego ( dzięki maturzyści! :D )!




Ulubione.. <3 

3 komentarze:

  1. Nareszcie coś się tu pojawiło: :D
    ja do kastracji przemóc się nie mogę, jednak wam życzymy żeby wszystko się udało :P
    tak to wolne zdecydowanie się przydało, a przez to że Funemu się przychorowało(już z nim w pożądku) nie byłam w piątek na ostatnim dzwonku :/ więc mam aż 10 dni wolnego :).
    Wszystki zdjęcia są super! Ale ostatnie faktycznie ma to coś :D
    Pozdrawiamy K&F

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa jestem tych Waszych top piłek :D
    Nando zrobił się potężniejszy i piękniejszy. Napatrzeć się nie mogę, cuuuudo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że Sarka tak super nie reaguje na mnie :/ Ale Wam gratulujemy, a my będziemy nadal budować zaufanie! :) Mam nadzieję, że już niedługo na żywo mi pomożesz :)
    sarowata.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń