poniedziałek, 3 marca 2014

Pierwsze urodziny futra !

Tak szybko czas mija.. Wydawałoby się, że to zaledwie wczoraj moje życie przewróciło się do góry nogami. Dzisiaj Nando ma swoje pierwsze urodziny! Już nie jest szczeniakiem.. ( Nie )stety. W dzień przed urodzinami ( wczoraj ), było wolne więc 'przeniosłam' jego urodziny na niedzielę, bo mogłam iść na ten urodzinowy spacer, podczas którego całą drogę prowadziłam durny monolog- opowiadając nasze wspólne, najśmieszniejsze historie. Widziałam też, że Nando patrzył na mnie jak na idiotkę, kiedy śmiałam się do łez, sama do siebie.
Pochwalę się, że kupiłam psu szelki, a dokładniej szelki Julius- K9 czarne. Po prostu wspaniałe. Cudnie leżą na psie. Nando czuje się w nich komfortowo, szelki go nie krępują. Wszystkim polecam te szelki, a zdjęcia psa w szelkach dam już niebawem, ponieważ wczorajsza sesja jakoś mi się usunęła.. Dlatego właśnie post nie pojawił się wczoraj- bo nie miałam zdjęć.

Byłam wczoraj z psem na dłuugim obiecanym mu spacerku. Daleeeko za lasem. Wyszłam o 12, wróciłam kilka godzin później. W tym czasie Nando kilka razy zjadł pszczołę co wzbudzało moje krzyki i ładowałam  mu ręce do gardła ( psu to się chyba podobało, bo po zjedzeniu owada patrzył na mnie i zachecająco podskakiwał w miejscu ) xd. Zdjęć było bardzo wiele, jedno z nich było wyjątkowe, nadal zrobię wszystko, żeby je odzyskać. Podczas spaceru spotkaliśmy na polnej ścieżce rozwalonego, śpiącego psa, który leżąc brzuchem do góry wyciągł wszystkie swoje zgrabne łapy, mrucząc coś pod nosem. Nanda zamurowało, ja kładłam się ze śmiechu widząc tego kundelka, a on smacznie pochrapywał. Słońce miło pieściło mu brzuszek, więc nie dziwię mu się, że tam się rozklekotał. Po chwili wstał i jak burza uciekł przed nami.. Sama nie wiem czemu. Pewno się wystarszył mojego psa, który siedział i mu się przyglądał. Zaczęło się szczekanie na nas, wszystkich psów tam mieszkających. Jakoś przetrwaliśmy i dostaliśmy za to nagrodę- chwila swobody w głebi lasu. Spuściłam psa ( bo jak wiecie na nowo uczymy się przywołania ), porzucałam mu piłkę, którą również dostał na urodziny, poćwiczyliśmy przywołanie, popstrykałam fotki i zapięłam psa. Wracając natknęłam się na małego Gończego Polskiego, którego nigdy w życiu nie widziałam, ale potem doszłam czyj on jest.
Nie mam weny na pisanie, więc dam tylko fotki i spadam do nauki ;_; .
Życzę tylko mojej mordce, żeby nadal rozwijał się prawidłowo i powodzenia, bo będzie kastrowany za kilka miesięcy.

Może dodam kilka zdjęć na umilenie czasu :) :





Tutaj z piłką, którą pokochał od pierwszej naszej zabawy ;). 


Chcecie nasze wspólne zdjęcie na urodziny? Proszę :> 



Nie patrzcie na mój  ryj :< . 


2 komentarze:

  1. Wszystkiego najlepszego Nando! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No to wygłaszcz psiaka ode mnie. :) Dalszych sukcesów i miłej pracy z Nando. Zdjęcia świetne. ;)

    OdpowiedzUsuń