sobota, 7 czerwca 2014

Wakacje tuż, tuż !

Wakacje ! Nie możemy się doczekać. Ostatnio przez powodzie i naukę, aby poprawić oceny, zaniedbałam psa.. Kilka razy w ciągu dwóch tygodni nie był na spacerze. Energia go rozwala, w dodatku nie miał jej jak rozładować, bo po prostu nie miałam czasu na spacer do lasu. Nasze przechadzki to był szybki chód asfaltem. Szkoda mi go, więc dzisiaj postanowiłam zorganizować mu wycieczkę w góry. Zaprosiłam rodzinę na wspólny wypad i z niecierpliwością czekamy. Mam zamiar spuścić psa, chodź jest ryzyko, że nie będzie słuchał, ponieważ długo nie biegał luzem i nie ćwiczyliśmy. Zobaczymy co z tego wyjdzie. 
Na ćwiczenia niestety czasu nie miałam ani trochę, dlatego Nan zachowuje się jakby nie miał mózgu i już nie wykonuje poleceń w 2 sekundy, tylko co najmniej 5 .. Moja wina. Muszę to naprawić. 
Oczywiście do tego również przyczyniła się choroba Nanda. Miał ostre zapalenie skóry, które udało się wyleczyć serią antybiotyków, jednak wczoraj zauważyłam lekki nawrót choroby. 
Do tego dostałam żałosną propozycję dopuszczenia Nanda do suki tej samej rasy -_- . Jedynym plusem jest to, że sucz ma rodek ZKwP, ale NIE ZGODZIŁAM SIĘ oczywiście.. Była jeszcze jedna sytuacja, o której już nie wspomnę.. Ludzie są żałośni ;) 


No i moi Drodzy! Tydzień temu obchodziłam z psiakiem naszą pierwszą rocznicę! To już rok! 31 maja 2014r. o godzinie 10.37 wybił  DOKŁADNY rok, wspólnie spędzony. 
Wiele sprzeczek było miedzy nami na początku znajomości, ponieważ Świnka nie chciała chodzić na spacery.. Po prostu kładł się na drodze i nie ruszał przed sebie jak normalny, zdrowy szczeniak. Serie badań, szkolenie.. Pomógł nam Krzysiek, którego bardzo serdecznie pozdrawiam ;) Wspaniały treser, behawiorysta, który zmienił nasze relacje na lepsze, pogłębił wzajemne zaufanie, pomógł zwalczyć problemy. Nie mogę się doczekać, kiedy do Niego wpadnę. To już we wakacje! 


Wracając do roku razem.. 
Nan przewrócił moje życie do góry nogami. Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Dziękuję mu za to, że jest tak bardzo posłuszny.. Że kocha wszystko i wszystkich, że jest wierny, oddany, kochany, piękny.. Jednym słowem NAJLEPSZY. 
Nie mógł trafić mi się lepszy pies. Dziczek jest idealny, nie ma wad, no może tylko ta, maleńka, że jest uparty, ale ja jestem taka sama, więc się rozumiemy ;). 
Mamy zamiar wystawiać go, ale to jeszcze to przedyskutowania. 
Za tydzień wybieram się na krajową wystawę do Krakowa. Będzie ktoś z Was? Jeśli tak, to się spotkamy :). 

Przepraszam najmocniej za chaotyczny post, stare zdjecia, ale jak mówię- na zdjecia na miałam czasu, a z natury jestem 'potrzepana', więc mamy tu jasność :D . 
Pamiętacie, jak obiecałam Wam zdjęcie Nanda w szelkach Julius K-9? Znalazłam stare, z wiosny, wrzucę je Wam tutaj. 
Juliusy sprawują się wspaniale, Nando je kocha. :) 


Chcecie małego Nanda? Proszę :) 











5 komentarzy:

  1. Lata szybko uciekają, dobrze, że mamy te aparaty i możemy uwieczniać wspólne życie na zdjęciach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te lata tak szybko lecą :)
    Nando jest coraz to dostojniejszy i ładniejszy.
    Piękne zdjęcia ! Pozdrawiamy serdecznie i życzymy miłej soboty, jak i niedzieli :)
    http://codziennebeagle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń