piątek, 2 maja 2014

Ucieczka.

Dzisiaj idąc z psem do lasu zobaczyłam tylko jak COŚ białego wyskakuje z trawy i usłyszałam dziki wrzask. Był to przerażony kocur, który uciekł przed nami. Oczywiście, co tu dużo mówić.. Pies za nim, moje wrzaski na nic. Poszeeedł! Za durnym kotem. Biegł chyba z prdk. światła, widziałam tylko podpalaną kulę a przed nią biały przecinek. Mruczek na drzewo, a mój do sąsiadów i zapierdalać za dziećmi. Pogonił Konrada a ja tylko się modliłam, żeby go nie przewrócił. Na szczęście się ogarnął i przybiegł do mnie, wrzeszczącej na skraju rozpaczy. Musiałam udawac zadowoloną z tego, że wrócił, a tymczasem miałam ochotę mu przylać w tą dupę. Nie za kota, lecz za dzieci. Pracowaliśmy nad tym i poszło się pieprzyć. Po moim marnym zagrodzeniu znowu poszedł w krzaki szukać kota. Tym razem przyszedł szybciej, ale zapięłam go na smycz i do końca spaceru był na uwięzi.
Może na umilenie czasu dam fotkę z wczorajszej sesji.


Dosyć narzekania. Ustaliłam z rodzicami, ze na wakacje do Francji biorę psa! Tak! <3 Wyjeżdżamy 18 lipca na dwa tygodnie. Problemem może być temperatura, ale będzie basenik dla zwierząt i morze ( 1 km od naszego domku ). Nie mogę się doczekać. W razie, gdyby wzięcie psa nie było możliwe, ma załatwione miejsce u naszego byłego tresera, bo wiem, że będę mogła spokojnie wypoczywać. Krzysiek się nim zajmie, będzie miał spacery z psami, wypady do miasta, kontakt z ludźmi i DZIEĆMI. 
Bardzo dobrze mieć takich znajomych. 
Teraz leje, na szczęście (lub nie) spacer już był.. Weekend majowy wyobrażałam sobie inaczej.. miało być pięknie, majowo i przyjemnie. Pogoda jednak uniemożliwiła nad wypad w wysookie góry, planowany od kilku tygodni. 

Za jakiś czas pojawi się nowy kolega dla Nanda. Rasa i data pozostaną tajemnicą ;) Nie mogę się doczekać. 
Obiecane zdjęcia z wczorajszej sesji. 


Taki tam show.. 



Pełne skupienie podczas aportu, wowowow. 







3 komentarze:

  1. O jak Ci zazdroszczę wypadu do Francji na wakacje :>
    A już nie mówiąc o wypadzie z psem do Francji ! Ahh *.*
    Pierwsze zdjecie mega- zakochałam się ^^
    My z przywoływaniem też mamy problemy. Jak moja Betka zobaczy na polach kurę/ptaka/kaczkę itp. to mózg jej sie wyłącza i mogę krzyczeć ile chce a ta i tak ma mnie w dupie;_:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D

      Mam dokładnie to samo. Jak Nando widzi dzikie zwierzę ( lub kota) ma mnie w dupie. Od psa i od człeka się odwoła ;)
      Życzę powodzenia w nauce przywołania :):)

      Usuń
  2. Aj ten Nando, oby się tam ogarną, cieszmy się tym co umie :). Fajnie, że jedziesz do Francji. W dodatku fajnie jakbyś z psem pojechała.
    No, no fajne zdjęcia. Widać różnicę ^^
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń