sobota, 8 lutego 2014

Ferie, wyjazd !

Co prawda, już połowa ferii poszła się się.. paść. W tym tygodniu byliśmy w Niepołomicach koło Krakowa, u mojej siostry ;). Jechaliśmy tam ok. 2 godzin i w tym czasie Nando zwymiotował 2 razy, na szczęście ( lub nie.. ) wodą :3. Zatrzymaliśmy się w pięknym lesie, koło Cmentarza Wojskowego w Rajbrocie, żeby Młody
zaczerpnął świeżego powietrza. Wstąpliliśmy na cmentarzysko i wspomnienia wróciły: 
Kiedy Nando był mały i jechałam na wakacje także do Niepołomic, Dziczek załatwił sie na jednym z grobów.. Ahh, te czasy kiedy mój pies był taki niedorozwinięty! :D. Więc o dziwo! Nando pierwszy raz ( 02.02.14r. [*] ) na obcym terenie podniósł swoją tylną łapę i obsikał drzewo ( czyt. swoją przednią łapę xD ) . Po sikaniu, obwąchaniu, wskoczeniu na murek i zeskoczeniu z niego wróciliśmy do samochodu, gdzie czekali na nas rodzice. Upchnęłam psa w jego klatcie kennelowej ( która swoją drogą ledwo zmieściła się z naszej T5 -.- ) i ruszliśmy w ostatni etap drogi. Dojechaliśmy chyba ok. godziny 14. Wypuściłam psa, posprzątałam jako tako wymiociny, wbiegłam do domu, przywitałam się z Brytyjczykiem Cedrikiem mojej siostry, rozpakowałam się i dałam nura na pole do mojego psa zobaczyć jak sie aklimatyzuje. 
W poniedziałek poszłam z moim psem wałem wzdłuż Wisły do Krakowa ( nawet nie wiedziałam, że jestem w Krakowie, ale potem Klaudia, moja siostra mi to uświadomiła  xd ). Cudownie. Nie tak jak w Piwnicznej.. Nikt tam psów nie wypuszcza, każdy ma swojego na smyczy, zazwyczaj jest wychowany, a jak już jest puszczony, to MA kaganiec. Po dwóch ( ? ) godzinach wróciliśmy do domu. Było aportowanie, przywołanie, bieganie, sztuczkowanie. Widać psa wymęczyłam i wieczorem nigdzie nie chciał ruszyć swojego dupska, co mnie zirytowało, bo myslałam, że taki spacerek ONka nie wymęczy. Przeliczyłam się i już po powrocie do domu, pies spał jak zabity. 
We wtorek do mojej siostry przyjechał jej chłopak, który bardzo mi się spodobał ^^. Siedziałam wiec zaszyta w pokoju na laptopie i oglądałam 'Prosto z serce' od początku ( Filip Bobek <3 ), dopóki nie przypomniałam sobie, że pies czeka na spacer. No więc smakołyki, smycz, pies i ruszamy! Znów do Krk, tyle, że nie wałem a wzdłuż ruchliwej drogi, gdzie na nasze nie/szczęście dopadł nas wściekły Malinois <33.  Na szczęście odwoływał się i na jedno ' Ares!' swojej właścicielki już popierdykał do niej :]. Ćwiczenia na chodniku, nauka patrzenia na drogę i przechodzenia jak nie jedzie samochód i znów zabity pies... 
W środę wybraliśmy sie do Puszczy Niepołomickiej. Ciepło ( +10 ) i zaszliśmy w sumie sama nie wiem gdzie. Wtem, odkryłam potencjał mojego psa- kocha ciągnąć.. biegłam chyba z 5 km z ciągnącym mnie psem! Musimy za rok ciągnąć sanki! On to kocha *.* W lecie mam zamiar bikejoring uprawiać :3. Ale to po wszystkich badaniach ;). Nando poznał pięknego Boksera z niebieskimi oczami- Maximusa. Pies piękny, właściciel również :D. Bawili się dobre 20 minut, skakali, szczypali się, 'walczyli'. Potem Maximus poszedł na trening OBI i wróciłam z psem do domu. Zeszło nam tam 3 (?) godziny.
W czwartek szliśmy wałem w stronę Krakowa, Nando zapoznał się z Pudlem Miniaturowym- Santosem. 
Już nie mogłam go spuścić, bo suka Beagle miała cieczkę ( chyba, bo koło jej ogrodzenia było wiele psów i mój też ciągle węszył w powietrzy i schodził do niej, tyle, że był na smyczy ).. Potem przyjechali jacyś ludzie i wpuścili do niej samca tej rasy. Ciekawe czy to prawdziwa hodowla, czy pseudo.. Byłam za daleko, żeby zapytać, a nie chciałam krzyczeć jak jakaś nawiedzona idiotka xD. Za jakiś czas działy sie tam rzeczy dozwolone od lat 18 xd.  
W piątek Nando biegał wzdłuż ogrodzenia z Miśką, Amstaffką mieszkającą zaraz za płotem :). Bardzo się polubili i żałowałam, że nie mogą się wspólnie pobawić. Co prawda była przyjaźnie nastawiona, ale nigdzie nie mogłam złapać właścicieli, żeby wpuścić sucz do mojego ONka ;). Wiec biegali chyba ze 100 razy ( na serio.. ) wzdłuż ogrodzenia. Potem Misia zaczęła wspinać się po siatce do naszego ogrodu ( ona chodzi po płocie jak małpa! :O . ), więc musiałam ją zepchnąć. 
O godzinie 18 przyjechał po nas tata i z bólem serca opuściliśmy piękne Niepołomice.. Musimy tam wrócić i to jak najszybciej. Jadę tam na wakacje. Kiedy skończę gimnazjum wprowadzam się do mojej siostry z moim dzikusem, bo mam zamiar iść do liceum do Krakowa :) Zaczniemy nowe życie! 
Dosyć wsi! :D. 
Zdjęcie podczas biegania 'z' Misią ;). 

2 komentarze:

  1. Niepołomice? No nie powiem fajne miasto :>
    Długo postu nie było pisz częściej. ;)

    OdpowiedzUsuń