poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Nie do poznania!

Post miał się pojawić wczoraj, ale nie miałam zdjęć, więc planowałam je zrobić dzisiaj w terenie. Oczywiście moje plany zawsze psuje pogoda, więc dzisiaj nie wybrałam się jeszcze z psem, bo zapowiada się na burzę od kilku godzin. A nie będę biec w deszczu z psem, piłkami, aparatem, który razem z obiektywem waży chyba ze dwa kilo, smyczą/linką, goniona przez ulewę. Dlatego wciąż czekam aż zacznie w końcu lać! A tu nic!
Tak czy siak, wieczorem idę do miasta z ciocią, kuzynką, przyjaciółką i psem. Pieszo. Co tam, że to godzina drogi wśród psów. I tak idę. Nic mnie nie powstrzyma. Chyba, że Nando nadal będzie pęłzał z tego upału.. Dziś ledwo dowlekłam się z nim do wody, w której posiedział kilka minut -.-. Musiałam własnoręcznie cisnąć go tam znowu, tym razem ściągłam conversy, weszłam do wody po pas i kusiłam Nandzioszka, żeby też wszedł. Niestety moje starania poszły się paść, bo ja zostałam w wodzie, a Nando wyszedł i otrzepywał się 'z tego czegoś mokrego i lodowatego' czym go wcześniej dokładnie natarłam. Nie wiem co sie stało. Zawsze pływał! ..
Potem przyszłam do ogrodu, wpakowałam psa do kojca, poszłam zjeść, wyszłam i ćwiczyliśmy posłuszeństwo, oraz cykałam mu kilka fotek, żeby post nie był pusty. Zdjęcia są w sumie podobne. Większość to były portrety mojej Świnki. <3 


Wczoraj z kolei wybrałam się na długą, kilkugodzinną przechadzkę z psem. Najpierw poszliśmy do lasu, na boisko, które zrobili sobie tam koledzy. Super się nam tam ćwiczy, płaski teren, duża przestrzeń i cisza oraz spokój ( choć nie tym razem ). Idąc na 'nasz plac' w domkach letniskowych ( są tam dwa ) byli lidzie z Gdańska, których kiedyś z koleżanką straszyłam xd. Kilkoro dzieci ( niestety Nando nie przepada za moimi rówieśnikami i za każdym młodszym ode mnie.. ponieważ syn TRESERA pobił mojego psa, pod moją nieobecność! Na szczęście w porę zobaczyłam co się dzieje i podbiegłam do gówniarza, ostatecznie wlepiając mu wielkiego klapsa na dupsko. ) i dorosłych. O dziwo tylko popatrzył na chłopczyka i poszedł dalej krokiem sprawiedliwego. Byłam dumna z pieseła <3 
Na placu zaczęłam z Nandem ćwiczyć dostawianie do nogi i chodzenie na kontakcie przy okazji. Idzie nam coraz lepiej, być może już niedługo będzie z naszego dostawiania i kontaktu fotorelacja ^^ 
Problemem jest to, że Nando siada 'trochę' krzywo, ale to dopiero drugi dzień nauki, więc nie mam się czym martwić! Na szczeście robimy coś w kierunku naprostowania jego tyłeczka. 
Po zakończonych ćwiczeniach wyszłam na drogę i kierowałam się na parking. Po drodze znów ćwiczyliśmy, tyle, że chodzenie koło nogi, sztuczki i komendy. 
Mieliśmy kilku widzów, którzy coś między sobą szeptali, ale co mi tam. Poszłam spokojnie dalej z pięknie ogarniętym ' mordercą', jak to mówi większość starszych ludzi, którzy nas spotykają po drodze.. 
Już na parkingu wstąpiliśmy do wody, żeby Mango się napił. 
Za parkingiem puściłam smycz, aportował, wykonywał moje polecenia i znów wałkowaliśmy dostawianie do nogi. Przyjechało parę aut na krakowskich numerach, rozsiedli się na leżakach ( co z tego, ze prawie w lesie O.o ) patrzyli na nas zaciekawieni i przeszkadzali nam CELOWO . Mie to nie ruszyło, Nanda też nic nie wytrąciło z równowagi. Ignorował dzieci, rowery, na których krakowiacy śmigali przed naszymi nosami jednym słowem: WSZYTKO oprócz mnie i piłki :) 
Szczęśliwa poszłam dalej za parking i tam puściłam psa. Przywołanie, posłuszeństwo- to co zawsze, kiedy jest luzem. Nic niezwykłego się nie wydarzyło, pies nie uciekł tylko trzymał się nogi. <3 


Wracając spotkaliśmy moją ciotkę i jej męża, który zawsze wszystko krytykuje i oczywiście nie obyło się bez jego 'cennyh i jakże mądrych uwag' dotyczących PSA. 
Pierwsza uwaga: Jest za chudy!, druga: 'Słucha on w ogóle Ciebie? Napewno nie', trzecia: 'Jest agresywny!' ( pomijając, że Nando siadł koło mojej nogi i nawet nie szczeknął! -.- ' ), czwarta: 'Nie puszczaj go nigdy, bo zagryzie kogoś!' . I chyba na tyle. Ja go wyśmiałam, bo nie należę do tych, co pozwalają sobie dmuchać w kaszę. Odpyskowałam i poszłam. Nie cierpię tego 'Krytykusa' jak go nazywamy w rodzinie :D 
Całe życie wszystko 'wie' najlepiej i krytykuje wszystko co mają lub robią inni, ale on ma ponoć zawsze wszystko najlepsze ;) Mieliśmy mieć kiedyś Pinczera, jak byłam mała. Krytykus skrytykował, powiedział, że te psy niszczą drzwi, bo okropnie drapią ( co ciekawsze, nigdy nie miał psa tej pasy -.- ) i moi rodzicie ZREZYGNOWALI. Po kilku latach uświadomili sobie, że on jest o wszystko zazdrosny, bo nie dorobił się niczego, co ma mój tata ( kilka firm transportowych ) .. Adam ( owy Krytykus ) miał kiedyś sukę 'rasy' Doberman- Daisy. Suka była przyjazna, ale potem zachorowała na raka i idiota oddał ją myśliwemu. Ciekawe PO CO -.- Wiec niech mnie dupek nie poucza, bo mam głęboko jego mądrości i jego samego.  Co za człowiek.. 

Przejdźmy może do recenzji zakupów z Francji! 
1. Piłka, której zdjęcie jest w poprzednim poście, a która dziś nie została sfotografowana, bardzo spodobała się Nandowi. Jest miękka, gumowa, więc Nan jej nie rozwali na kawałki, ma świetny sznurek, który również jest szarpakiem dla psa i leci daleeeko. Tak daleko, że sama nie wiem gdzie spada i potem szukamy jej z psem przez resztę spaceru xD to był żart oczywiście. Leci daleko, odbija się od twardego podłoża, i fajnie się ją psu 'miętosi' ;) 

Zalety: 
- dwie zabawki w jednym ( szarpak i aport ) 
- daleko leci
- miękka 
- odporna na silny ścisk szczęk 
- brud schodzi po przepłukaniu wodą ( lub psią śliną xD ) 
Wady: 
- BRAK 

2. Smakołyki: 3x Mix Max ( filety z kaczki, filety z gęsi, ciasteczka z drobiowymi filecikami ), 2x 8in1( suszone filety z kurczaka [ na dobre trawienie i na stawy] ) oraz 2x Purina FIDO ( Roladki na zdrowe zęby i paski z witaminami ). 
Ze wszystkich tych smakołyków jestem bardzo zadowolona. Nando uwielbia każdy rodzaj ( co za nowość.. mój pies je wszystko co mu dam w nagrodę ), ale najbardziej szaleje za roladkami na zdrowe zęby. Sfiksował na ich punkcie, dlatego zostały nam zaledwie 4 takie smaczki. 
Smakołyki Mix Max są w 100%-ach naturalne. Jest to po prostu suszone mięso, w jednym przypadku owinięte wokół psiego ciasteczka. Dość trudno się je dzieli, ale ja radzę sobie za pomocą noża.
Fileciki drobiowe z 8in1 są twarde i cienkie, łatwo się łamią, smakują psu i ładnie pachną :D 
Natomiast paski z Puriny tak zachęcająco pachną, że sama mam ochotę je zjeść ._. Zapach jest bardzo mocny, więc bez problemu można kawałek ( łatwo się dzielą, są miękkie ) schować psu i bawić się z nim w zabawy węchowe. 

Był jeszcze szarpak kolorowy, ale dałam go Nugatowi ( Labkowi mojej siostry ), bo mi go żal. Super się nim przeciąga, więc muszę zdobyć taki dla Nandziocha. Ewentualnie będziemy go pożyczać. 

Trymer testowałam na naszym kocie Brytyjskim Cedriku, bo cały czas wychodzi z niego sierść ( z Nanda już zeszła! Hurra! Nie wygląda już jak oskubana kura! ) i świetnie sobie radzi. 
Ciekawe tylko, jak będzie z podszerskiem i kłakami w przypadku psa. 





 Jego zachowanie zmieniło się nie do poznania. Jest tak ogarnięty, widać efekty tego, ze trzymałam go krótko :) Oby tak dalej! Na koniec parę dzisiejszych zdjęć Mangusty.



A tak tęskni za piłeczką, która była koło mnie :D : 

                                                                                                   

                                                                                                          Pozdrawiamy!















15 komentarzy:

  1. Gratuluję postępów! Super,że jest taki posłuszny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nado jest taki piękny. Gratuluję tak posłusznego psa, ja z moją suczką jeszcze nie mamy wszystko idealnie ograniętego, ale jest dużooo lepiej, niż było kiedyś. U mnie w rodzinie również jest swego rodzaju Krytykus, ale jakoś spływa po mnie co on gada, skoro i tak "wie najlepiej" xD. Ronisz bardzo ładne zdjęcia. Te smaki z Francji są bajeczne *.* . Dołączam do obserwatorów i stałych czytelników bloga!
    Zapraszam do mnie --->http://jaimojaspanielka.blogspot.com/

    H&F

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po mnie też niby spływa, ale bardzo długo potrafię się na niego złościć :)
      Dziękuję za obserwację :)

      Usuń
  3. Denerwują mnie tacy ludzie, którzy wszystko "wiedzą najlepiej" ;x
    No ale co zrobisz ? świat jestem pełen idiotów xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ostatnio otaczają mnie prawie sami idioci xD

      Usuń
  4. Fajny post. Gratuluję postępów. Śliczne zdjęcia :)
    Pozdrawiamy
    http://swiatoczamiluny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :)
      Aż chce się prowadzić bloga dalej, bo bardzo poważnie rozmyślam nad jego usunięciem ;)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdjęcie przepiękne!
    Gratuluje postępów, Nando to śliczny i mądry pies :) Ja z Molly też trenujemy, musimy podszkolić parę rzeczy
    No tak ludzie zawsze wiedzą wszystko lepiej, dobra mi się z niej trenerka znalazła ;)
    Rzeczy z Francji są piękne, moja Molly ma nie długo urodziny, muszę zrobić małe zakupy.
    Zazdroszczę takiego wyjazdu, ja w tym roku chyba nawet nad morze nie pojadę :/
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Powodzenia w dalszym szkoleniu Molly :)
      Zapewne przegapię urodziny Molly, wiec życz jej ode mnie wszystkiego najlepszego! I uściskaj od Nanda :P

      Pozdrawiamy Was bardzo gorąco! :)

      Usuń
  7. No widzisz, zawsze ludzie muszą przeszkadzać w najmniej odpowiednim momencie. Mówisz, ze robili to specjalnie?! No ale co się dziwić, przecież musieli popatrzeć na takiego ślicznego psa, i jakiego posłusznego. Mmm.
    Cieszymy się razem z Tobą, że Nandziak jest coraz posłuszniejszy, i życzymy, by był jeszcze bardziej posłuszny!
    Życzymy także udanych ostatnich tygodni wakacji i zapraszamy na nowego posta -
    http://saga-nasze-szalone-przygody.blogspot.com/ !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, robili to celowo -.-
      Dziękuję za wiarę w nas :*
      Post już przeczytany ^^

      Usuń
  8. Świetny, ciekawy i piękny blog. Zapraszam do mnie mamy nowego członka animaliady więc jest wesoło.
    http://kasztanowata.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń