sobota, 2 sierpnia 2014

Rozłąka, powrót i wielka radość!

Po dość długiej przerwie w prowadzeniu bloga, zjawiam się ponownie, wypoczęta i szczęśliwa, pełna weny do pisania :) 
Na początek chcę podziękować za nowych obserwatorów bloga i przeprosić za moją małą aktywność. Postaram się to wszystko nadrobić w najbliższym czasie. 
Dzisiaj wróciłam z wakacji we Francji. Nanda jak już pewno wiecie nie było ze mną, bardzo tego żałowałam. 
Jednak myślę, że 'krótka' przerwa ( 2 tyg.) wyszła na dobre naszym relacjom. Młody bardzo ucieszył się na mój widok, udawał malutkiego pieseczka, chcąc załadować się na moje kolana, ale przy swoich gabarytach nie bardzo mu to wychodziło.. Piękne przywitanie i od razu zniknął w swoim kojcu na krótka chwilę. Usłyszałam szmer i zobaczyłam Nanda ze swoja ukochaną piłeczką w pysku. Co miałam więc zrobić? Postanowiłam wziąć Prosię na spacer z Dinem ( psem cioci) . Mimo 16-sto godzinnej drogi powrotnej, nie straciłam sił, a wręcz przeciwnie! Nabrałam ich jeszcze więcej! 
Założyłam psu szelki, smycz, wzięłam piłeczkę i w drogę. Poszliśmy daaleko za las w góry, tam spuściłam psa  (szczerze mówiąc, z oporami, bo nie wiedziałam czy przyjdzie na zawołanie po tak długim czasie samowolki), rzucałam mu piłkę, ćwiczyłam sztuczki i posłuszeństwo. Jak się okazało, Nan wypadł świetnie! Bawił się z Dinem swoją piłką (co swoją drogą jest wielkim sukcesem, ponieważ Nan miał spory problem z zaborczością wobec swoich zabawek przy psach!), kiedy ja chciałam go sprawdzić. Zawołałam milutkim głosem ' Nando, chodź tu do mnie!' i o dziwo Nan przerwał obserwowanie Dina! Przybiegł do mnie z piłeczką, usiadł przed nogami i wypuścił aport obok moich trampek. O to właśnie walczyliśmy! O wysoki stopień posłuszeństwa. Jak widać wszystkie sesje nie poszły się paść, moje gardło nie zdarło się na marne, a socjalizacja z psami nie zawiodła w sprawie zabaw! I to wszystko bez smakołyków. Same słowa, gesty .. Cudownie. Tak na miłe przywitanie pańci <3 


W drodze powrotnej spotkaliśmy moją kuzynkę ze swoim mężem na rowerach. Rozmawialiśmy o kastracji Nanda, którą Oni odradzali, bo przecież ' okaleczę psa i zmarnuję mu życie' ;) No cóż, z reguły nie mam sił do takich rozmówek, ale spokojnie wytłumaczyłam im, że to dla jego dobra. Jednak nadal nie byli zadowoleni i odjechali. Odjazd poprzedziło chwilowe szczekanie Mangusty na znajomych, ale go uspokoiłam.


We Francji postanowiłam sobie, że przez ostatni miesiąc muszę ostro wziąć się za Młodego. Przywołanie, sztuczkowanie, posłuszeństwo, długie wędrówki, spotkania ze znajomymi psiarzami, w tym z Olą od Baddy'ego <3 

W najbliższym tygodniu powinien przyjść nasz pierwszy ANIMIBOX, który będziemy testować. Była promocja, więc skorzystałam. 
Do 10-tego sierpnia można zamówić 3-miesięczny abonament ze zniżką na każdym pudełku. 59zł za rozmiar S i 69zł za rozmiar M i L.
Przy zamówieniu wystarczy tylko wpisać ten kod: 2014SUNNY09


Zostaliśmy także testerami sklepu zoologicznego Tukan, który zaoferował nam produkty do testowania.
Bardzo się z tego powodu cieszę i wyczekuję przesyłek :) 


Wracając do Francji- zrobiłam tam małe zakupy dla psa :) Myślałam, że wybór będzie większy, ale tamtejsze sklepy zoologiczne nie mają się czy chwalić. 
Przeważającą częścią zakupów były smaczki, pojawiły się też dwie zabawki i trymer, ponieważ tamten się zapodział. Przepadł niczym kamień w wodę.. Mam jednak nadzieję, ze się odnajdzie, bo był bardzo dobry. 
Dodam zdjęcie zakupów, nie ma tam trymera, bo był zakupiony dzień później. 


Recenzję tych rzeczy planuję napisać jutro, wraz ze sprawozdaniem z wycieczki w góry :) 

Przepraszam za zdjęcia Nanda, są prawie identyczne, ale nie mam aktualnych zdjęć z aparatu, te były robione komórką i robiłam je leżąc nosem w nos z psem :D 

Pozdrawiam i życzę wszystkim udanej drugiej połowy wakacji! Niech pogoda będzie z Wami, posłuszeństwo z czworonogami :) 

6 komentarzy:

  1. O tak, na pewno się ucieszył! Super, że jest taki posłuszny, warto spędzić dużo czasu na szkoleniu a później widać takie efekty :).
    To czekam na post z wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, efekty są i to powalające :)
      Sama jestem w szoku, bo teraz widzę jak Nando się odwołuje w łatwych i trudniejszych sytuacjach :)
      Ludzi ignoruje, ale o tym napiszę więcej w poście ^^

      Usuń
  2. Bardzo się cieszę, że już wróciłaś! Nie mogłam się doczekać nowego posta na Twoim blogu! Na reszcie się pojawił :))
    Nandziak na pewno się ucieszył, z tego, że jego pani wróciła z tak długiego wypoczynku we Francji - Nawet widać to, jak napisałaś, przez piłeczkę, którą Ci przyniósł. Ciekawe jak Saga by zareagowała, jakby nie było mnie 2 tygodnie w domu. Eh, no tak - nie miałaby spacerów, kto by ją klepał? ;/
    Życzymy teraz powodzenia w sztuczkowaniu i dalszej nauki Nanda.
    Bardzo fajne zakupy, czekamy z niecierpliwością na post z opiniami Tych rzeczy! Może kiedyś też się tam wybiorę ;]
    Życzymy udanych wakacji i Pozdrawiamy Cię Kamilo! :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadal jest bardzo szczęśliwy :D
      Myślę, że Saga jeszcze bardziej wariowałaby niż Nandos :D Wielki Bydlak by na Ciebie skoczył, haha :D
      Myślę, że życzenia powodzenia w sztuczkowaniu i dalszej nauki się przydadzą- od wczoraj uczymy się dostawiania do nogi, ale o tym więcej w nowy poście będzie ^^
      Również pozdrawiamy :)

      Usuń
  3. Długa rozłąka z psiakiem, no ale wreszcie :) To musiało być świetne powitanie. Gratulacje dla Nanda i dla Ciebie, wreszcie się udaje:) Ciekawa jestem, co będzie w tej paczce.
    Czekam na recenzję tych rzeczy, trochę ich jest ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paczki jeszcze niestety nie ma .. może jutro przyjdzie.
      Tak udaje się, już dziś wieczorem powinien pojawić się post o naszych wycieczkach z wczoraj i dziś :)
      Recenzja także będzie, dość ogólnie, ale BĘDZIE :>

      Usuń